Studia dzienne i zaoczne. Co wybrać?

Studia dzienne opóźniają wejście na rynek pracy, a zaoczne niczego nie uczą - studenci mogą w nieskończoność przerzucać się argumentami o wyższości studiów stacjonarnych nad niestacjonarnymi (i na odwrót).

Wśród studentów wciąż panuje przekonanie o wyższości studiów stacjonarnych nad niestacjonarnymi. Różnica ta z każdym rokiem maleje, a wybór studiów dziennych nie jest już taki oczywisty. Wynika to nie tylko z indywidualnych potrzeb i predyspozycji, a z racjonalności wyboru studiów umożliwiających jednoczesne poszerzenie wiedzy i kompetencji oraz zdobywanie doświadczenia zawodowego.
   
Studia zaoczne to wydatek od 1800-1900 do nawet 20 tysięcy złotych (za kierunki lekarsko-stomatologiczne) za semestr. Jednak studenci dzienni tylko pozornie nie muszą sięgać do kieszeni. Jeśli nie studiujemy na miejscu i nie mieszkamy z rodzicami, musi również doliczyć koszt wynajmu pokoju (od 500 zł wzwyż) lub akademika (300-400 zł), wyżywienia, biletów, ksera… Nagle te kwoty zaczynają niebezpiecznie zbliżać się do wydatków studentów zaocznych.

Ma Pani 24 lat i jeszcze nigdy nie pracowała?

Dla pracodawców najważniejsze jest doświadczenie. Przełożeni wymagają od pracowników pełnej dyspozycyjności w tygodniu, oddania. W tym zakresie studenci zaoczni mają o wiele łatwiej ze względu na ilość wolnego czasu, możliwość podjęcia pracy na pełny etat rozszerzając swoje kompetencje zawodowe, szybciej stając się samodzielnymi. Studenci dzienni przez rozbity plan (okienka) i obowiązkowe wykłady nie są w stanie temu sprostać. Mogą pracować jedynie wieczorami i w weekendy.  - Moje studia dzienne to studia dzienne, wieczorowe i zaoczne jednocześnie. Często wypadają nam zajęcia w terenie w weekendy. Ciężko znaleźć pracę tak aby cokolwiek zarobić i jeszcze mieć czas na naukę. Po zakończeniu studiów zostaniemy rzuceni na głęboką wodę – przyznaje ze smutkiem Ania, studentka Uniwersytetu Przyrodniczego.

Wielu pracodawców uznaje absolwentów studiów zaocznych za lepszych pracowników. - Parę lat temu przyjmowaliśmy do pracy w księgowości sześć osób. Pięć z nich było po studiach zaocznych, a jedna po dziennych. Zaoczni mieli doświadczenie zawodowe (różne - te w księgowości również), a dzienny miał zapał do pracy i duże chęci. Pomyślałam -  dam mu szansę. Brak doświadczenia, ale skończył taką dobrą uczelnię. Mijał miesiąc, dwa, trzy... Okres próbny się skończył i zatrudnienie też. Niestety widać było, że nigdy nigdzie nie pracował. Nie potrafił się zorganizować, gubił ważne dokumenty, zapominał o terminach. Naprawdę fajny chłopak, ale pojęcia o współpracy nie miał – pisał przedsiębiorca na forum  praca.wp.pl.

Z drugiej strony, z badań firmy Sedlak & Sedlak wynika, że absolwent studiów niestacjonarnych będzie do emerytury zarabiał o 15 proc. mniej niż jego kolega po studiach dziennych. Powód? Na studia dzienne wybierają się najczęściej osoby w dobrej sytuacji finansowej, które nie muszą pilnie szukać pracy. Ten czas poświęcają na bezpłatne staże, przybliżające ich do pracy w wymarzonym zawodzie. W wieku 24 latu są więc gotowi do podjęcia pracy w swoim zawodzie.

Według autorów badań, studentów studiów zaocznych zwykle nie stać na taki luksus – często to pierwsze w rodzinie pokolenie, które zdobywa wyższe wykształcenie. Muszą zarabiać, aby się utrzymać, podejmują więc niskopłatne prace. Po studiach mimo zdobycia wykształcenia wciąż mogą liczyć tylko na posady kelnera, operatora call centre czy sprzedawcy.

Ile do nauki?

Czy zakres wiedzy zdobytej przez studentów dziennych jest większy niż ten zdobyty przez studentów zaocznych? Studenci stacjonarni więcej czasu spędzają na uczelni od studentów zaocznych przez to mogłoby się wydawać, że niestacjonarni uczą się mniej. Wykładowcy uczelni zapewniają zgodnie, że materiał do opanowania jest taki sam niezależnie od formy studiów.

Potwierdza to jedna ze studentek studiów zaocznych na Uniwersytecie Wrocławskim. - Widząc po moich znajomych studiujących ten sam kierunek dziennie stwierdzam, że materiał, który opanowujemy na zajęciach nie różni się od tego dziennych. To co oni robią przez tydzień z planem pełnym okienek my robimy od rana do wieczora przez te dwa dni. Forma nauki w jakimś stopniu się różni. U nas wykładowcy stawiają na praktykę u stacjonarnych na teorię. Często zarzuca się mi, że wybrałam takie studia, bo źle napisałam maturę. Wybrałam te studia, które mnie interesują, te na które ciężko się dostać dziennie. Nie chciałam rezygnować z tego kierunku tylko ze względu na opłaty. Wielu moich znajomych studiujących dziennie poszło na te studia, na które zostali przyjęci, a nie na te, na które chcieli się dostać.

Studentom dziennym łatwiej jest o integrację w grupie. Widują się codziennie łatwiej jest im się zaprzyjaźnić, złapać kontakt. Studenci zaoczni spędzający mniej czasu na uczelni i przez fakt dojazdów, pracy przykładają mniejszą uwagę do rozwijania życia towarzyskiego podczas studiów.
 
- Wybieram studia dzienne, bo na nich nie ma presji pójścia do pracy. Można „bawić się” za pieniądze rodziców. Studia dzienne wypełniają czas ludziom, którzy nie mają co ze sobą zrobić, nie mają planu na siebie. Opóźniają ich wejście w dorosłe życie, przedłużają młodość – opowiada Krzysztof.
 
Trudno jest stwierdzić, które studia są lepsze te dzienne czy zaoczne. Wybór trybu nauki zależy od indywidualnych potrzeb. Ważniejsze jest to, co studiujemy i czy sprawia nam to przyjemność, pokrywa się z naszymi zainteresowaniami.

Klaudia Musiał 

Fot. Krzysztof Zatycki