Jak nie zostać posądzonym o ściąganie?

Nie każdy jest omnibusem. Zarywanie nocy na naukę któregoś z przedmiotów pewnie nieraz nie wystarczyło do zaliczenia egzaminu. Sprawne przygotowanie ściągi już poszerza twoją wiedzę, a dodatkowo zapewni spokój, nawet gdy nie będziesz musiał jej użyć. W przeciwnym razie, jak uniknąć posądzenia o oszukiwanie na egzaminie?

Przede wszystkim dobry plan
Zacznij od dobrego przygotowania. Zastanów się, na co twój nauczyciel zazwyczaj zwraca uwagę. Nie staraj się uparcie chować ściągi pod biurko czy krzesło, jeśli wiesz, że przed rozpoczęciem będziesz musiał wstać.
Ustal wcześniej, jak będziesz korzystał z pomocy. Dzięki temu oszczędzisz sobie dodatkowego stresu podczas egzaminu. Zamiast tracić czas na szukanie dobrego rozwiązania, zyskasz go na samo pisanie. A przynajmniej będziesz miał pewność, że twoja ściąga nie pójdzie na marne.

Zachowaj spokój
Zimna krew może cię nieraz uratować. Nie musisz być ekspertem w odwracaniu uwagi belfra. Jeśli będziesz zachowywał się zwyczajnie, ograniczysz podejrzenia do minimum. A przecież na tym ci zależy.
Pamiętaj, że stan poddenerwowania budzi w tobie stres. Spocone dłonie, nerwowe ruchy, niespokojny wzrok – znasz to? Gdy się stresujesz, przestajesz racjonalnie myśleć. Zapominasz nie dość to, czego się nauczyłeś, ale jeszcze jak wykorzystać przygotowaną ściągę.
Ważny jest też twój komfort psychiczny. Będąc spokojnym, czas zdecydowanie mija szybciej. Oszczędzisz sobie poczucia godzinnych mąk. Pewnie znasz to uczucie, gdy chcesz, żeby coś już minęło. Kiedy kończysz pisać sprawdzian przed innymi, mając świadomość, że każda sekunda gra na twoją niekorzyść i przybliża cię do wpadki.
 

Odwracaj uwagę
Nie każdy musi być w tym ekspertem. Są osoby niekoniecznie chcące jakkolwiek zwracać na siebie uwagę i może jesteś jedną z nich. Mimo że powinieneś raczej wtapiać się w tłum, możesz wyróżnianie się obrócić na swoją korzyść.
Jeśli możesz, to pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj. Im więcej niekoniecznie istotnych pytań nauczycielowi zadasz, tym bardziej zniechęcisz  go do siebie. Dzięki temu może po krótkim czasie przestać zwracać na ciebie uwagę. Im mniej podejrzany się dla niego stajesz, tym lepiej dla ciebie – zgadza się?
 

Co robić?
Wzrok miej wbity w kartkę. Im mniej się rozglądasz, tym lepiej. Każdy twój ruch głową może automatycznie zwrócić na ciebie spojrzenie belfra. Ogranicz więc rozglądanie i skup się na skorzystaniu z tego, co sobie przygotowałeś.
Ręce trzymaj przed sobą na biurku. Im częściej sięgasz do kieszeni, chowasz je, czy się drapiesz, tym większa szansa, że będzie chciał cię sprawdzić. A już przede wszystkim nigdy nie łącz nagłego odwrócenia  wzroku w dół, gdy sięgasz do kieszeni. Sam się wtedy prosisz o podejrzliwość.
Siedź prosto i nie wierć się. Ciągłe układanie się na krześle jest nie dość, że słyszalne, to jeszcze widzialne. Dlatego postaraj się przeżyć wszelkie niedogodności i usiedzieć do końca. Chyba że czujesz, że zaraz będziesz musiał wstać – wtedy lepsza z dwojga złego zmiana pozycji.
 

Pozytywne nastawienie
Bądź przekonany, że ci się powiedzie i nie wpadniesz. Twoje samopoczucie gra naprawdę istotną rolę. Dzięki niemu ograniczysz wszelkie skłonności do zwrócenia na siebie przypadkiem uwagi. Pozytywne podejście ułatwi ci przebrnięcie przez kolejny trudny egzamin. Bo nie jest ważne tylko to, by jakoś się udało. Chodzi o to, żebyś przed kolejnym sprawdzianem nie musiał zarywać nocy ze stresu, że coś pójdzie nie tak.
 

Pozostań w zgodzie z sobą
Jeżeli jesteś ambitny, możesz być przeciwny takim pomocom. Pamiętaj jednak, że nie musisz korzystać z niej zawsze i na każdym przedmiocie. Czasem warto chronić swoją piętę achillesową, by dalej móc uczciwie wykorzystywać swoją wiedzę w dziedzinie, w której dobrze się czujesz.
Często zdarza się tak, że nie będziesz nawet zmuszony do jej użycia. Dlatego jeśli nie radzisz sobie ze stresem, wykorzystaj ściągę jak lekarstwo. Najważniejsze to pozostać w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Sam zdecyduj, czy takie rozwiązanie ci pomoże, czy tylko bardziej zestresuje.

MB
fot. pixabay.com