Przesądy maturalne. Jak zdać i się nie narobić?
2010-04-29 11:27:38Polski maturzysta wchodząc na salę egzaminacyjną obowiązkowo powinien mieć siniaka na tyłku i czerwoną bieliznę!
Zapieramy się rękami i nogami, że nie wierzymy w siedmioletnie nieszczęście po stłuczeniu lustra. Śmiejemy się z babci, panicznie patrzącej na czarnego kota przebiegającego drogę. Prawda jest jednak brutalna, nie odcięliśmy się od przesądów z przeszłości. Najlepiej sprawę zdają sobie z tego młodzi ludzie, przystępujący do egzaminu dojrzałości. Każdy porządny maturzysta wie co robić, żeby się nie narobić i zdać egzamin.
Bez czerwonego ani rusz
Maj i luty mają ze sobą jedną wspólną rzecz, właśnie wtedy ze sklepów nagle znika czerwona bielizna. Kobiety w szczególności trzymają się tej zasady. Cóż to za dramat, gdy któraś przedstawicielka płci pięknej o tym zapomni. Wtedy pozostaje akt desperacji: pożyczyć od mamy!
Siniakom mówimy zdecydowane TAK
Paradoksalnie, pobudzenie silnym kopniakiem tylnej części ciała ma dobry wpływ na myślenie. Średniowieczne podejście, ale kto chciałby zaryzykować oblanie egzaminu
Włosy im dłuższe tym lepsze
Człowiek z buszu, to idealne określenie na delikwenta stosującego się do jednego z przesądów. Mowa oczywiście o unikaniu fryzjera od studniówki do matury. Przystrzyganie czupryny wiąże się z wyzbywaniem mądrości.
Kradziona inteligencja
Warto wyłudzić od jakiegoś geniusza lub kujona klasowego długopis albo chociaż skarpetkę. Wówczas, wraz z tym magicznym przedmiotem, otrzymujemy jego mądrość.
Książka pod poduszką
Najlepsza z możliwych teorii to istny akt desperacji. Książka włożona pod poduszkę to istna kopalnia wiedzy. Magiczna siła mądrości promieniuje aż do mózgu, czyniąc z półgłówka prawdziwego Einsteina.
Nadzieja na zdany egzamin umiera ostatnia. Należy jednak pamiętać o zabraniu ze sobą głowy z domu, bo bez tego ani rusz. Przyziemną sprawą jest posiadanie: dowodu osobistego i czarnego długopisu. Polecam zapisanie sobie tego na wielkiej kartce, gdyż żaden z przesądów nie będzie miał możliwości zadziałania, jeśli najzwyczajniej nie zostaniecie wpuszczeni na salę.
Alicja Szaraniec
(alicja.szaraniec@dlastudenta.pl)