Studia na Oksfordzie także dla Polaków
2013-12-06 09:12:58Godzinę jazdy pociągiem z londyńskiej stacji Paddington (kojarzącej się wielu dzieciom, i nie tylko dzieciom, z małym misiem w za dużym kapeluszu, który przyjechał do Wielkiej Brytanii z Peru) nad brzegiem rzeki Tamizy położony jest Oxford.
To miasto w południowej Anglii dla wielu osób na całym świecie jest synonimem edukacji na najwyższym poziomie, dostępnej tylko dla elity intelektualnej i finansowej. Dzieje się tak za sprawą Uniwersytetu Oksfordzkiego (University of Oxford), najstarszego anglojęzycznego uniwersytetu świata; założonego przed 1167 rokiem.
W tegorocznej edycji rankingu brytyjskiego tygodnika Times Higher Education, Uniwersytet Oksfordzki zajął trzecie miejsce w świecie po Kalifornijskim Instytucie Technologicznym (Caltech) i Uniwersytecie Harvarda. Jako światowej sławy ośrodek nauczania i badań przyciąga studentów i naukowców z wszystkich zakątków Ziemi. Wśród ponad 18 tys. studentów są osoby z ponad 130 krajów.
Jak mówią jego absolwenci, Oksford to miejsce, które najpierw otwiera umysły, a potem wiele drzwi. Zaznaczają, że chodzi nie tylko w wysoki poziom zajęć, ale też o szeroko pojęte wychowanie; z założenia miał on bowiem przygotowywać elity.
Uniwersytet Oksfordzki składa się z wydziałów, które prowadzą wykłady i ćwiczenia i przeprowadzają egzaminy, oraz z 38 niezależnych od siebie kolegiów (ang. college). System ten wzorowany jest na średniowiecznym Uniwersytecie Paryskim.
Kolegia dzielą się na: undergraduate college (kształcące na poziomie licencjatu i magisterium oraz prowadzące przewody doktorskie), oraz postgraduate colleges (kształcenie tylko na poziomie magisterium i doktoratu). Na tym tle wyjątkowy jest All Souls College skupiający fellows, czyli profesorów uniwersytetu. Przynależność do niego jest najwyższym wyróżnieniem w brytyjskim świecie akademickim, co roku przyjmowana jest jedna, dwie osoby. Do tego grona należał prof. Leszek Kołakowski.
Kolegia rywalizują ze sobą na różnych polach; czasami przyjmuje to żartobliwą formę – w popularnej wśród studentów lodziarni, wywieszona jest tablica informująca o tym, studenci którego college’u zjedli najwięcej lodów.
Jednym z najstarszych kolegiów jest położony w samym sercu miasta Hertford College. Dwa budynki, które zajmuje to kolegium, połączone są bardzo charakterystycznym, zwracającym uwagę mostem nad historyczną uliczką New College Lane. Zbudowany w 1913 r. most jest kopią weneckiego Mostu Westchnień, z którego okna skazańcy mogli po raz ostatni przed odbyciem kary spojrzeć na lagunę. Z okien mostu widać budynek Radcliffe Camera, mieszczący czytelnię głównej biblioteki uniwersyteckiej.
W Hertford College studiowali m.in. reformator protestancki, pierwszy nowożytny tłumacz Biblii z hebrajskiego i greckiego na język angielski - William Tyndale, czołowy poeta wczesnego angielskiego baroku John Donne, filozof Thomas Hobbes i autor „Podróży Guliwera” Jonathan Swift. W latach 20. XX wieku studiował tam historię znany angielski pisarz Evelyn Waugh. W Hertford College umieścił on część akcji swojej najsłynniejszej powieści „Z powrotem w Brideshead” – studiował tam bowiem główny bohater Charles Ryder.
- Obok Hertford College znajduje się All Saint College oraz główna biblioteka uniwersytetu, jedna z najstarszych bibliotek europejskich Bodleian Library. Są w niej egzemplarze wszystkich książek, które kiedykolwiek opublikowano w Wielkiej Brytanii, tutaj przechowywana jest też Magna Carta. (…) Pod nami znajdują się kolejne biblioteki pełne książek. Pod Oksfordem jest wielka sieć bibliotek i winiarni. Książki i wino to chyba tutaj dwie najważniejsze rzeczy – opowiada studiująca politykę w Hartford College Polka Maria Wilczek.
Według niej Oksford to miejsce poza czasem. - Dyskutując na zajęciach, np. na temat marksizmu, nie dotykamy tego, co teraz dzieje się na świecie. Dyskutujemy o czystych ideach – nazywam to naszą "bańką oksfordzką". Będąc w tym mieście, można się absolutnie oderwać od rzeczywistości – uważa Maria.
- Wszyscy wiedzą, że tutaj jest niesamowity system nauczania, zajęcia mamy z profesorami - największymi autorytetami w danych dziedzinach, dyskutujemy z nimi. Ale nikt, kto nie studiował tutaj, nie wie, że wraz z końcem zajęć nauka i wychowanie nie kończą się. Odbywają się na przykład Formal Halls – uroczyste kolacje przy świecach, na które profesorowie i studenci przychodzą w szatach akademickich, na których przy winie dyskutują na tematy filozoficzne, na temat sensu i znaczenia życia, Wszechświata. Później ze znajomymi spacerujemy i dyskutujemy dalej, nawet do piątej nad ranem. To chwile, dla których warto tu być. Rozmawiać z osobami, które zmieniają twoje życie - dodaje. Jak zaznacza, semestry (trzy w roku akademickim) – to bardzo intensywny czas.
Maria Wilczek nie jest jedyną Polką studiującą w Oksfordzie. - Jest nas tutaj 200-300 osób studiujących lub wykładających – szacuje Maciej Lisik, student pierwszego roku magisterskich studiów ekonomicznych. - Z tego, co słyszałam jesteśmy drugą po Niemcach, mniejszością europejską. Jesteśmy tutaj widoczni – dodała Zuzanna Bień, studentka drugiego roku psychologii eksperymentalnej.
Na Oksford, jak i na każdą inną uczelnię brytyjską Polacy mogą się dostać trzema drogami: można zdać z dobrymi wynikami polską maturę, można zdać maturę międzynarodową IB - International Baccalaureate, można też zdać maturę angielską A-level. Polscy uczniowie, aby się do niej przygotować przyjeżdżają w połowie liceum, po czym rozpoczynają naukę w Sixth form college, czyli szkołach przygotowujących do matury.
Maciej, nim trafił do Oksfordu po maturze we Wrocławiu, studiował na jednej najbardziej prestiżowych w Europie uczelni ekonomicznych - London School of Economics. - Zastanawiałem się, gdzie chcę uczyć się dalej. Wybrałem Oksford, uważam, że to jedno z najlepszych miejsc – powiedział. Uważa, że dużo trudniej było mu się dostać na studia licencjackie na LSE niż na studia magisterskie do Oksfordu.
Zuzanna zdała maturę międzynarodową w liceum w Lublinie. - Oksford był zawsze w sferze marzeń, nie wydawał się realny. Mimo to zdecydowałam się spróbować i udało się – wspomina. Jak zaznacza, na początku miała dużo obaw. - Oksford uchodzi za miejsce bardzo elitarne, arystokratyczne, nie do końca otwarte na przyjezdnych. Na szczęście to okazało się nie być prawdą. Około 30 procent studiujących tutaj, to studenci z zagranicy - powiedziała Zuzanna.
Wielu polskich studentów w Oksfordzie działa w Oxford University Polish Society, jednym z najstarszych i najbardziej znanych polskich organizacji studenckich w Wielkiej Brytanii. 11 listopada z okazji Dnia Niepodległości zorganizowało koncert. - Przyszli nie tylko Polacy, ale też studenci z wielu różnych krajów - zaznaczył Maciej.
Stowarzyszenie polskich studentów to nie jedyna organizacja, która skupia Polaków w Oksfordzie. Działają oni także w Oxford Polish Association. Ono także promuje kulturę polską, ale także wspiera potrzebujących pomocy udzielając im informacji dotyczących kwestii socjalnych, związanych z edukacją i edukacją i prawem.
Studiujący na Uniwersytecie nie są bowiem jedynymi mieszkającymi i uczącymi się Polakami, których można spotkać w Oksfordzie. Są tam także uczniowie z collegów przygotowujący się w systemie Sixth Form do egzaminu A-Level, czy uczący się w City of Oxford College.
City of Oxford College jest odpowiednikiem polskiej szkoły zawodowej połączonej z wyższą szkołą zawodową. Można się w nim przygotować zarówno do studiów, rozpocząć studia licencjackie i inżynieryjne, jak i przygotować się do wykonywania konkretnego zawodu. Tutaj można zostać specjalistą od energetyki odnawialnej czy muzykiem, ale także – w zależności od wybranego kierunku i poziomu nauki - uczyć się projektowania ubrań, mebli, gotowania, fryzjerstwa.
Wśród uczących się tam są m.in. Patrycja Borak i Katarzyna Godlewska. Patrycja uczy się na kierunku plastyka i technika, chce być w przyszłości architektem. Uważa, że nauka w City of Oxford College pomoże jej osiągnąć ten cel.
Katarzyna Godlewska uczy się na kierunku administracja. W Polsce skończyła prawo i administrację. Przyjechała do Wielkiej Brytanii sześć lat temu, tu urodziła się jej druga córka. Przyznaje, że na początku była pełna obaw, był szok i depresja. Myśl, by uczyć się dalej, pracować w administracji pojawiły się dawno, najpierw – jak zaznacza - trzeba było zorganizować życie w Anglii.
City of Oxford College polecili jej znajomi. - Zaczęłam uczyć się tu dwa lata temu. Bałam się, że nie dam rady, ale dzieci poszły do szkoły, spróbowałam - wspomina. Naukę łączy z pracą. Jak mówi, wszystko zależy od motywacji i organizacji.
Więcej informacji na temat możliwości uczenia się i studiowania w Wielkiej Brytanii będzie można uzyskać podczas Targów Education UK 2013, które 7 grudnia odbędą się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Jednym z patronów medialnych targów jest serwis PAP – Nauka w Polsce.
PAP – Nauka w Polsce